— Jesteśmy
gotowi wcześniej, niż myślałam — oznajmiła, usiłując zapanować nad nerwowym
skurczem ust.
— Zdążymy
jeszcze wypić herbatę — podsumowała krzepiąco pielęgniarka. Wszyscy będą czekać
niedaleko cmentarza.
— Dobrze,
że ojciec zadbał o testament zupełnie, jakby coś przeczuwał. Mógł bardziej
uważać napawając silnik, wtedy benzyna nie zaczęłaby płonąć.
— Jak tam
Zezé lekarstwa trochę pomogły? Ostatnio spał, kiedy przyszłam.
— Eh,
godzinami siedzi nieruchomo w pokoju. Jest zabyt mały na takie przeżycia.
Córka
taksówkarza pokręciła głową. Obie milczały, bo wszystko zostało powiedziane.
Kwadrans później uczestniczyli w ceremonii. Grudki mokrej ziemi spadały
monotonnie na drewniane wieko trumny. Żałobnicy utworzyli krąg dokoła księdza.
Sąsiedzi współczuli najbliższej rodzinie. Szczególnie małemu chłopczykowi,
który na dodatek został zaadoptowany. Odtąd przestali wierzyć w magię
Bożego Narodzenia. Smutek zastąpił wigilijną kolację. W niecały tydzień po
smutnej uroczystości Alen Orli* dobytek zmarłego. Dom wyglądał obco pozbawiony
mebli, jednakże podlegał natychmiastowej sprzedaży. Umowa z agencją
mieszkaniową wyraźnie określała warunki dożywotniej dzierżawy.
— Pudła
zapakowane, więc spokojnie zdążymy na stację — rzekł ze stoickim opanowaniem.
— Im
wrócimy do Porto Alegre, tym lepiej — fuknęła niedbale dziedziczka rodu
Valadaresów. Najpierw zmarła mama,
pamiętasz ile chorowała.
—
Dokładnie pół roku, ale żadna w tym wina miejsca. Choroba przecież nie wybiera,
więc przestań snuć teorie o fatum, serdeńko.
— W takim
razie nastąpił niesłychany zbieg okoliczności, szczególnie po pierwszym
zdarzeniu, obudź się, to celowe działanie.
Po karku
młodzieńca przebiegł impuls elektryczny. Jako długoletni znawca prawa
dostrzegał ukryte przesłanie tego stwierdzenia. Mimo wszystko westchnął
uspokajająco Światełko alarmowe zamigotało w jego głowie z oporami, lecz
zarazem donośnie. Mgliście wspomniał
zasłyszany w kancelarii skandal dotyczący godnego dostojnika kościelnego…
2•1
{ TEATR
WOBRAŹNI RIO NEGRO}
→ CZAS RZECZYWISTY AKCJI; 1 KWIETNIA
1926 ROKU.
→
BOHATEROWIE; SEU LADISLAU,
MARKUS AMADÉOS ORAZ POZOSTALI
Stukot
dalekobieżnego pociągu oznajmił południe.
Upał roztaczał kurtynę gorąca. Bez problemu dałoby radę usmażyć jajka na
rozgrzanych kamieniach. Cukiernia,
naprzeciwko dworca pękała w szwach. Robotnicy z fabryki oblegali kontuar
ciasnym kręgiem. Wielu czytało gazety, popijając chłodną wodę z dodatkiem kwiatów
pomarańczy, bądź guaranę w mocno zbudowany rudowłosy młodzieniec zliczał
przedpołudniowy utarg. Inn kelnerzy
podkradali zyski z kasy. Zatem pozostawało skrupulatne kontrolowanie wpływów
pieniężnych. Cukiernik powrócił z zaplecza. Energicznie tarł gładko wygolony
podbródek, co zawsze oznaczało silne zdenerwowanie.
Seu
Ladislau; Koniecznie należy sprawdzić, kto dokonuje kradzieży. Zniknęło, co
najmniej dziesięć pudełek tytoniu, argentyńska kawa z tych wykwintniejszych
gatunków zaczynam się denerwować.
Markus
Amadéos; rozpytywałem dyskretnie tu i ówdzie, jednak większość solidarnie
milczy. Złodziej dobrze opanował swój fach.
Seu
Ladislau; Brzmi to, jakbyś składał wyrazy uznania albo wiedział coś więcej?
Lepiej niczego nie ukrywaj, odpowiedzialność poniesiecie solidarnie, w razie
braku jakichś rezultatów.
Markus
Amadéos; Posprawdzam dokładnie schowki, które znam. Niektórzy dorabiają
wynosząc towar.
Seu
Ladislau; Kradzież zawsze pozostanie nagannym czynem, niezależnie od motywacji.
Dostajecie bony zniżkowe, a wiele tutejszych rodzin ledwo wiąże koniec z
końcem.
Zapadło
głuche milczenie przerwane wejściem nowej klientki. Podobnie jak właściciel
cukierni wyglądała na zdenerwowaną.
Kobieta miała na prawym oku charakterystyczną białą plamkę. Trzymała
papierową torbę z drogerii.
Cecylia
Paim; Powinnam wcześniej się zorientować w tym wszystkim. Starsi chłopcy
dokuczali mojemu uczniowi, kiedy zajrzałam do środka, znalazłam, to wszystko.
Seu Ladislau; Uhm, najciemniej zawsze pod
latarnią, mawiali filozofowie. Odnalazła pani zgubę, serdecznie dziękuję.
Cecylia
Paim; Dzieciaki oskarżają Zezé, w co trudno uwierzyć. Poza tym znalazłam taki
breloczek, wiem, do kogo należy.
Markus
Amadéos; Istonie, donna, też kojarzę właściciela. Osobiście kupowałem ów
drobiazg jako prezent urodzinowy
Rufusowi.
Przy kontuarze
stanął korpulentny brunet w śnieżnobiałej koszuli. Reszta stroju wyglądała
równie nienagannie. Na środkowym palcu prawej ręki nosił sygnet z nieregularnym
ciemnoniebieskim kamieniem. W środku nieoczekiwanej burzy zachowywał spokój.
Manuel
Valadares; Proponuję, abyśmy razem wrócili do szkoły. Sądzę, że znajdziemy właściwe rozwiązanie, co
powiesz, Danielu?
Seu
Ladislau; Nie rozumiem, dlaczego nie zostałeś prawnikiem masz powołanie.
Jedźcie szybko, bo rozsądek każe zmienić decyzję.
♬♬
Biblia
zajmowała honorowe miejsce w bawialni Teneburgów. Sześćdziesięcioletnia Estera
gorliwie wyznawała katolicyzm obu synów wychowała w tym samym żarliwym
przekonaniu. Bóg, wiara, Ojczyzna wyznaczał trzy normy, w jakim zaufała od
czasów szkolnych. Kobieta starła kurze z komody i pospieszyła do sieni skąd
dochodziło natarczywe terkotanie dzwonka. Policjant wręczył jej nakaz
przeszukania. Nie padły żadne wyjaśnienia. Śledczy gorliwie przeszukiwali
szuflady. Znaleźli kilkadziesiąt fotografii i kserokopie sfałszowanych aktów
urodzenia.
—
Obowiązek zmusza, abym przekazał bardzo przykre wieści —powiedział rytmicznym
wyważonym półgłosem. Tego przedpołudnia aresztowaliśmy pani syna za ułatwianie
wywozu małoletnich chłopców do sekty Szarej Apokalipsy.
—
Większych bredni jeszcze nie słyszałam, komendancie — wysyczała lodowato pani
domu. Równie dobrze moglibyście oskarżyć miejscowego proboszcza o sodomię.*
— Sami
ledwo uwierzyliśmy te dzieciaki przeżyły koszmar. Bite, torturowane, jeżeli
miały szczęście umierały szybko.
—
Majaczycie w gorączce, to karygodna pomyłka, za którą zapłacicie utratą
reputacji. Będziecie przepraszać Feliksa za każdziutkie oszczerstwo!
Tragedie
od zarania dziejów dotykały ludzkość. Zarazy, kataklizmy wywołane żywiołami
bądź pomniejsze jednostkowe dramaty. Takie naznaczone nieszczęściem dusze
trafiały, zazwyczaj do Zgromadzenia Braci Szkolnych. Internat Świętego
Antoniego należał głównie do pozbawionych opieki sierot, traktowanych zgoła
inaczej, aniżeli wychowankowie z dobrych środowiska. Wczesnym rankiem, gdy
wstawał październikowy świt przyjęto tam nowego ucznia. Karta przyjęć zawierała
kolejno wypełniane rubryki odnośnie personaliów.
Adres
zameldowania; Barona de Campanena 81 // 1000-99-07 // São Paulo
Data
przyjęcia do szkoły 2 października 1927r.
Nazwisko;
Valadares
Imię; José
Mauro
Kurator
zakonny; br. Marfucjusz Calvados; Zgromadzenie Matki Bożej Niepokalanej
Matka; [ -brak danych-]
Numer
zapisu w księdze szkolnej 19-21-02-24.
Ojciec;
Manuel Valadares [nie żyje]
Rodzeństwo;
Maria Valadares-Orli
Motto szklone;
„ Kiedy
się do snu układam Tobie, Boże, dzięki składam. Miej w opiece wszystkie dzieci,
niech im łaska Twoja świeci. Wraz ze świętym Twoim Synem miej w opiece mą
rodzinę. Amen.”
● KONIEC OPOWIADANIA SPECJALNEGO ●
Słownik pojęć i terminów
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
-
1
→ Występował w „Odnalezionym domu” pierwszej części z cyklu przygód Zezé.
Odegrał dosyć znaczącą rolę pozostając do końca pozytywnym bohaterem. Na czarny
charakter wybrałam wtedy zazdrosną córkę Portugalczyka. W tym uzupełnieniu oboje są w zasadzie neutralni.
Zakończyłam na szkole klasztornej. Pisarz rzeczywiście przebywał w podobnym
zakładzie oddany pod opiekę rodziny ze strony biologicznej matki.
2
→ Rozszerzone pojęcie zoofilii dotyczące aspektów homoseksualizmu czy deflacji
seksualnych. Znane dzięki biblijnej przypowieści o Sodomie i Gomorze.
Wymieniono w niej większą ilość grzechów popełnionych przez Sodomitów