11/14/2013

>>BONUS NR 3<< Coś o różach baranku i samotności



Mili Czytelnicy!
Dzisiaj chciałabym Was zaprosić do podróży... na planetę Małego Księcia. Wiele osób zapewne zna tę książkę. Jest to głęboko mądra historia. O miłości, przyjaźni, uczuciach. O tym, że dzieci też należy słuchać. Oj, dla mnie to brzmi dość znajomo... Wszak podobną idee przekazuje, choćby Janusz Korczak w bajce o królu Maciusiu Pierwszym. Te sprawy są znane naprawdę od zawsze.  Osobiście uważam, iż wiele analogii odnajdziemy, również w cyklu o Zezé. Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi mi na myśli, jeśli chodzi o podobieństwa są bohaterowie. Mały Książę po jednej stronie, a po drugiej Zezé. Obu chłopców naprawdę wiele łączy. W pewnym momencie swojego życia spotykają dorosłych przyjaciół. Poza tym są niezwykle wrażliwymi i bystrymi obserwatorami, otaczającej ich rzeczywistości. Dostrzegają zło, niesprawiedliwość, czy to, w jaki sposób traktowana jest czyjaś odmienność.  Być może to staje się pośrednią przyczyną tego, że chłopcy szukają ucieczki w wyimaginowanym świecie wyobraźni. Mały Książę ma swoją ukochaną różę, a Zezé drzewko pomarańczy. Tak naprawdę są to symbole tego, jaką samotność przeżywa dziecko odrzucone, bądź niekochane przez dorosłych. Po przybyciu na Ziemię i spotkaniu z lotnikiem Mały Książę prosi go o narysowanie baranka.  Zagubiony na pustyni mężczyzna po kilku nieudanych próbach rysuje w końcu skrzynkę, w której mieszka upragnione przez chłopca zwierzątko. Po raz kolejny przekonujemy się, wtedy jak wielka może być potęga ludzkiej wyobraźni. Doprawdy trzeba być kimś wyjątkowym by w zwykłym pudełku ujrzeć baranka, albo móc prowadzić dialog z drzewem! Taką umiejętność posiadają, niestety tylko dzieci. Gdy z krainy marzeń wkroczymy do świata zmartwień, trosk i niesprawiedliwości tracimy możliwość patrzenia sercem, co podkreślają obaj autorzy. Oczywiście duży wpływ na nas również przeżyte w dzieciństwie tragedie.  Opuszczenie asteroidy B12, a zatem wycieczka na Ziemię jest dla Księcia tragedią, gdyż musi opuścić swój dom. Ciągle martwi się, czy jego róży nie będą zagrażać baobaby.  Jednocześnie staje przed swoistą próbą wierność w momencie, kiedy trafia do ogrodu z tysiącami tych pięknych, słodko pachnących kwiatów.  Na szczęście odkrywa, że jego róża, nadal jest wyjątkowa. Jednakże dosyć istotną rzeczą dla obu chłopców pozostanie pewna trudna kwestia poruszona w bardzo subtelny sposób, a mianowicie rozmyślania o... samobójstwie. Tak, obaj panowie, choć pisali swoje opowiadania w rożnym czasie poruszyli ten temat. Przecież Mały Książę, wybierając ukąszenie przez żmiję decyduje się, poniekąd na  samobójczą śmierć w imię miłości do tego, co zostawił gdzieś w dalekim Kosmosie. Zezé o tym, że chce umrzeć mówi nie swoim rodzicom, lecz zupełnie obcemu mężczyźnie. Na pewien czas możemy po tej scenie odetchnąć z ulgą, bo w tym przypadku perswazja taksówkarza pomaga.  Tę idyllę zburzy, niebawem okrutna igraszka losu. Wówczas pragnienie pójścia do nieba powróci ze zdwojoną siłą, a ból będzie jeszcze silniejszy... Wartości, o których mowa w obu książkach są ukryte przed oczami Czytelnika. Trzeba umieć czytać między wierszami, aby je odnaleźć. To, co czytamy uświadamia nam, iż czasami wystarczy niewielka szczypta miłości, odrobina zainteresowania ze strony dorosłych by życie uczynić lepszym.  Najgorszym uczuciem, jakie odczuwa maleńka istota jest samotność. Dopóki będą istnieć nieczuli na krzywdę dzieci ludzie dorośli, dopóty problem Małego Księcia nie zostanie rozstrzygnięty... Nie bez powodu wspomniałam Wam na samym początku o Doktorze Januszu Korczaku. Właśnie on pokazał, że kiedy się kocha dzieci można poświęcić to, co najcenniejsze...  życie. Nie musiał iść ze swoimi sierotami tam, skąd już nie było powrotu. Wielokrotnie proponowano mu ucieczkę z getta z odpowiednimi dokumentami Wszak mógł porzucić swych podopiecznych mieli innych opiekunów. Czy tak postąpiłby, jednak dobry ojciec? A może do końca warto  podtrzymywać opowieść o wycieczce na wieś, choćby ta droga prowadziła w ostateczności, gdzieś w zamgloną dal? Na to pytanie każdy powinien poszukać odpowiedzi głęboko w sercu.