11/09/2012

>>BONUS<< Dziesięć kochanek kawalera Dorna



UWAGA! STRZEŻCIE SIĘ! ALBOWIEM OD LEKTURY TEGO TEKSTU, MOŻECIE DOSTAĆ POMIESZANIA ZMYSŁÓW!  ZOSTALIŚCIE OSTRZEŻENI CZYTELNICY!
 Dziewięć kochanek kawalera Dorna” autorstwa Kornela Makuszyńskiego. Jest to przezabawna, zwariowana opowieść. Autor opowiada nam historię swojego przyjaciela, szlachetnego młodzieńca Stanisława Dorna. Oczywiście to po prostu swoista zabawa, pomiędzy nim, a czytelnikami. Makuszyński często czynił z samego siebie bohatera swoich książek. Pewnego dnia pisarz otrzymuje list zawierający informację, że jego najlepszy przyjaciel, ów Dorn przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Przerażony natychmiast jedzie pod wskazy w liście adres. Po krótkiej rozmowie z lekarzem dowiaduje się, co dolega biedakowi. Otóż Stanisław Dorn, poszukiwał żony. Dlatego właśnie był on nazwany kawalerem.  Poszukiwania te w konsekwencji sprawiły, że trafił do szpitala dla nerwowo chorych.  Zaiste można mu jedynie współczuć! Małżeństwo, według autora  to największy dramat w życiu każdego mężczyzny. Bywają, jednak na świecie tacy nieszczęśnicy, którzy świadomie dążą do zguby, o zgrozo!  Do ich grona można zaliczyć i głównego bohatera. Był to młodzieniec bardzo wiotki, wysoki, z blond włosami i niebieskimi oczami.   Natomiast jego rzekome kochanki są, raczej kolejnymi, niefortunnymi kandydatkami na żonę. Pierwszą z nich, poznał w pociągu.  Dość szybko pryska czar niewinnej miłości, gdy okazuje się, że piękna kobieta ma perukę... W pewnym portowym mieście młody człowiek trafił do podejrzanej knajpy. Poznaje tam kolejną  wspaniałą” przedstawicielkę niewieściego rodu. Niestety i razem tym przeżywa miłosne rozczarowanie. Po nocnej bójce z niemiłymi apaszami, jak określa ich autor, będący narratorem Dorn i jego nowa ukochana trafiają na komisariat policji. Tam komisarz błyskawicznie demaskuje kobietę, która w rzeczywistości jest przebierańcem, dokładnej rzecz ujmując: przebranym w damskie ciuchy mężczyzną! Oszczędźmy dalszych niepotrzebnych upokorzeń młodemu człowiekowi. Wspomnę jeszcze tylko, że każda z pozostałych siedmiu niewiast miała dziwny feler, ukrytą wadę lub cierpiała na jakąś rzadką chorobę. No i wreszcie, przyszedł czas ostatnią kochankę, tym razem tę najgorszą, gdyż napisała ona powieść! Zakończenie niewątpliwie świadczy o dużym poczuciu humoru pana Kornela Makuszyńskiego. W tak typowy sposób zażartował, jakby także i ze swojego zawodu pisarza!  Na książkę trafiłam przypadkowo, bo przeczytała to moja polonistka.  Tak oto i ja przeczytałam tę historię. Czyż popełniłam błąd w tytule, wszak kochanek było dziewięć. Nie, nie ta dziesiąta kochanka to już mój autorski pomysł. Poniżej rozpisałam typową, bo zupełnie współczesną ankietę. Taki kwestionariusz muszą wypełnić dzisiejsi klienci biura matrymonialnego.
KWESTIONARIUSZ OSOBOWY
IMIĘ: STANISŁAW
NAZWISKO: DORN
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: WARSZAWA
 DOKŁADNY ADRES: ALEJA POWSTAŃCÓW GETTA WARSZAWSKIEGO 5/124
  KOLOR OCZU: NIEBIESKIE
KOLOR WŁOSÓW: ZŁOCISTE
WIEK: 24 LATA
ZAINTERESOWANIA: MALARSTWO, LITERATURA, MUZYKA KLASYCZNA, PIŁKA NOŻNA
 POZOSTAŁE INFORMACJE/CECHY CHARAKTERU POTENCJALNEJ KANDYDATKI; MIŁA, SPOKOJNA BRUNETKA, KOCHAJĄCA DZIECI I ZWIERZĘTA
 ZDECYDOWANIE NIE MOŻE: PIĆ ALKOHOLU, PALIĆ PAPIEROSÓW
~*~
 Tak wyglądałoby dzisiejsze, bardziej współczesne podanie”, pragnącego miłości Stanisława Dorna. Czy znalazłby o w końcu swoją idealną dziesiątą kochankę? Cóż, zapewne prędzej, albo późnej doszłoby pomyślnego finału Na świecie jest przecież wiele kobiet. Myślę, że takiemu  nieporadnemu mężczyźnie o wiele łatwej byłoby w naszej współczesności. W dobie komputerów, telefonów i Internetu.