Witajcie Drodzy Czytelnicy!
Moja nieobecność na blogu spowodowana wizytą kuzynów z Włoch. W związku z powyższym rzadko bywałam w domu i nie miałam czasu napisać zapowiedzianego już miniopowiadania pt. „ Ażeby się okazał ten dzień, a cienie przeminęły”. Czasami opłaca się poczekać, bo spotkała mnie miła niespodzianka. Udało mi zdobyć dzięki uprzejmości siostry ciotecznej współczesną adaptację filmową książki „Moje drzewko pomarańczowe”. Pierwotnie autobiografia José Vasconcelosa została zekranizowana w 1970 roku. Tym razem całą historię poznajemy poprzez wspomnienia głównego bohatera przywoływane, podczas wizyty na cmentarzu. Pisarz odwiedza grób swego przyjaciela z rękopisem własnej książki. Dzięki retrospekcji obserwujemy smutne dzieciństwo chłopca w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Tym razem jednak film znacznie odbiega od książkowego pierwowzoru. Reżyser pozmieniał kolejność, niektórych wydarzeń, a także ogólną koncepcję. Jednakże twórcy mimo tych zmian twórcy dołożyli starań, by film spodobał się widzom. Osobiście najbardziej wzruszyła mnie scena, w której mężczyzna zwraca pióro otrzymane, niegdyś w prezencie od Portugalczyka. Niestety, mojej kuzynce nie udało się zdobyć polskich napisów, więc i tę adaptację podobnie, jak poprzednią mogę udostępnić w oryginalnej wersji językowej.
gatunek: Dramat
produkcja: Brazylia
reżyseria: Marcos Bernste
scenariusz: Marcos Bernstein, Melanie Dimantas
zdjęcia: Gustavo Hadba
obsada:
Joao Guilherme Ávila
Zezé
José de Abreu José de Abreu
Manuel Valadares
Eduardo Dascar
Paulo Vasconcelos
Kathia Calil
Jandira
i inni
**
Jest to kolejny bonus ode mnie dla Czytelników. Aż trudno uwierzyć, że minął już rok, odkąd założyłam bloga na nowym serwisie! Mam nadzieję, że teraz już na dobre uda mi się powrócić do blogosfery. Obiecanie opowiadanie pojawi się zapewne w najbliższym możliwym terminie być może już w poniedziałek. Naprawdę nie dałam rady wstawić nic wcześniej z racji braku czasu. Wolałam pobyć trochę z rodziną, bo rzadko mamy okazję się spotkać.
Moja nieobecność na blogu spowodowana wizytą kuzynów z Włoch. W związku z powyższym rzadko bywałam w domu i nie miałam czasu napisać zapowiedzianego już miniopowiadania pt. „ Ażeby się okazał ten dzień, a cienie przeminęły”. Czasami opłaca się poczekać, bo spotkała mnie miła niespodzianka. Udało mi zdobyć dzięki uprzejmości siostry ciotecznej współczesną adaptację filmową książki „Moje drzewko pomarańczowe”. Pierwotnie autobiografia José Vasconcelosa została zekranizowana w 1970 roku. Tym razem całą historię poznajemy poprzez wspomnienia głównego bohatera przywoływane, podczas wizyty na cmentarzu. Pisarz odwiedza grób swego przyjaciela z rękopisem własnej książki. Dzięki retrospekcji obserwujemy smutne dzieciństwo chłopca w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Tym razem jednak film znacznie odbiega od książkowego pierwowzoru. Reżyser pozmieniał kolejność, niektórych wydarzeń, a także ogólną koncepcję. Jednakże twórcy mimo tych zmian twórcy dołożyli starań, by film spodobał się widzom. Osobiście najbardziej wzruszyła mnie scena, w której mężczyzna zwraca pióro otrzymane, niegdyś w prezencie od Portugalczyka. Niestety, mojej kuzynce nie udało się zdobyć polskich napisów, więc i tę adaptację podobnie, jak poprzednią mogę udostępnić w oryginalnej wersji językowej.
gatunek: Dramat
produkcja: Brazylia
reżyseria: Marcos Bernste
scenariusz: Marcos Bernstein, Melanie Dimantas
zdjęcia: Gustavo Hadba
obsada:
Joao Guilherme Ávila
Zezé
José de Abreu José de Abreu
Manuel Valadares
Eduardo Dascar
Paulo Vasconcelos
Kathia Calil
Jandira
i inni
**
Jest to kolejny bonus ode mnie dla Czytelników. Aż trudno uwierzyć, że minął już rok, odkąd założyłam bloga na nowym serwisie! Mam nadzieję, że teraz już na dobre uda mi się powrócić do blogosfery. Obiecanie opowiadanie pojawi się zapewne w najbliższym możliwym terminie być może już w poniedziałek. Naprawdę nie dałam rady wstawić nic wcześniej z racji braku czasu. Wolałam pobyć trochę z rodziną, bo rzadko mamy okazję się spotkać.
1 komentarz:
Też bym chciała mieć rodzinę we Włoszech może dawałoby mi to możliwość wyjazdu tam
Prześlij komentarz